Uchyliłam
lekko powieki czując, że się budzę. Rozejrzałam się wokół siebie podnosząc się
z miejsca. Nie było przy mnie Hyun Woo, ale usłyszałam kogoś w kuchni. Po cichu
wemknęłam się do łazienki i umyłam twarz, którą miałam brudną od makijażu.
Poprawiłam włosy i wyszłam z pomieszczenia. Poszłam do kuchni i zajrzałam co
chłopak robi. Brunet najwyraźniej przygotowywał herbatę, ale nie tylko dla
siebie.. Kiedy mnie zauważył zatrzymał na mnie wzrok.
- Dzień dobry,
wyspałaś się ?- Zapytał spuszczając ze mnie wzrok.
Pokiwałam
głową przyglądając mu się.
- Głowa boli
? - Zadał kolejne pytanie.
Tym razem
pokręciłam głową, spuszczając ją w dół.
Hyun Woo patrzył
na mnie z zaciekawieniem. Nagle podchodząc do mnie, podał mi do ręki kubek z
herbatą.
- Nie chcesz
ze mną rozmawiać ? - Zadał trzecie pytanie.
Stałam nic
nie odpowiadając. Uznałam, że nie chce żeby myślał, że sie na niego złoszczę
czy coś z tych rzeczy. Przeciwnie. Byłam mu bardzo wdzięczna za wszystko co wczoraj
zrobił, ale trudno mi było się odezwać.
- Dziękuje.
- Odpowiedziałam krótko zachrypniętym głosem.
- Nie ma za
co. - Odpowiedział odwracając się do mnie plecami.
- Mogłeś
mnie zostawić, ale przyszedłeś.
- Nie
mógłbym zostawić koleżanki w potrzebie, po prostu wiedziałem, że mnie
potrzebujesz.
Już sie nie
odezwałam, miałam ochotę się rozpłakać, rzucić na niego i mocno przytulić, ale
tłumiłam to w sobie.
- Zadzwoń do
Da Bin, martwiła się. - Powiedział poważnym tonem zaglądając do lodówki.
Po jego
słowach udałam do swojego pokoju i tak jak mi powiedział, zatelefonowałam do
swojej przyjaciółki. Miałam nadzieje, że jej nie obudzę.
- Halo ? Min
Ji ? - Usłyszałam jej głos.
- Tak, to
ja, nie obudziłam cię ? - Mówiłam jeżdżąc dłonią po czole.
- Nie, nie,
wszystko w porządku ?
- Raczej
tak.
-
Przepraszam, że cie wtedy nie szukałam, ale myślałam, że sobie poszłaś,
Pamiętasz coś w ogóle ?.
- Nie
szkodzi, już nie ważne.
- Ale i tak
mam wyrzuty sumienia. Co sie tak właściwie stało ?
- Kolega
tego chłopaka, z którym tańczyłaś mnie zaczepił i trochę sie zdenerwowałam. Nie
ważne, zapomnijmy.
- Teraz
żałuje, że cie tak zostawiłam, z resztą ten chłopak nie tańczył dobrze. -
Dziewczyna zaśmiała się.
Uśmiechnęłam
się podchodząc do szafy i wyjmują z niej jakieś ubrania.
Chwile
jeszcze pogadałam z Da Bin, a po rozmowie pomyślałam, żeby może zabrać gdzieś
Hyun Woo. Chciałam jakoś mu wynagrodzić to co dla mnie zrobił.
Wyszłam z
pokoju i zobaczyłam dwudziestolatka siedzącego na kanapie, więc zbliżyłam sie
do niego.
- Chcesz ze
mną dzisiaj iść do kina ? - Zapytałam.
Chłopak
zwrócił na mnie uwagę, ale spojrzał sie ze zdziwieniem.
- Dlaczego
ze mną chcesz iść ?
- Da Bin nie
może, ma już zajętą sobotę, więc
pomyślałam o tobie.
- Na pewno
chcesz ze mną iść ? Nie masz innych koleżanek ?
- Nie to
nie.
Odwróciłam
się głośno wzdychając, ale chłopak zerwał się z miejsca.
- Nie
chodziło mi o to, że nie chce. - Powiedział głośno.
- To chcesz
iść ? Mam zamiar zabrać cię na komedię. - Zapytałam odwracając się w jego
stronę.
- Tak, chce.
- Pokiwał głową z uśmiechem.
Rzeczywiście
dotrzymał słowa i wyszliśmy z mieszkania zaraz po przebraniu się z pidżam na
codzienne ubrania. Chciałam mu trochę pokazać Seul i oczywiście zabrałam go
swoje ulubione miejsce czyli nad rzekę Han. Był bardzo ciepły wiosenny dzień,
więc miałam na sobie jakiś biały t-shirt, niebieskie jeansy i czarne trampki, a
Hyun Woo białą koszulkę z czerwonymi rękawami, czarne spodnie oraz czarne
trampki. Najpierw poszliśmy na lody i okazało się, że oboje najbardziej lubimy
truskawkowy smak. Za dużo się do siebie nie odzywaliśmy do póki nie zaczęliśmy
iść wzdłuż rzeki Han.
- Może
powinniśmy się trochę poznać skoro jest taka okazja, mieszkamy z sobą, a
praktycznie za dużo o sobie nie wiemy. - Mówił powoli.
- Szczerze ?
Tak właściwie zaprosiłam cie do kina, żebyśmy mogli trochę pogadać.
- Naprawdę ?
- Tak. W
dodatku chciałam ci się jakoś odwdzięczyć, że wczoraj mi pomogłeś. Okazałeś sie
bardziej przydatny niż moja własna przyjaciółka.
- Heh. Nie
obwiniaj jej za małe potknięcie.
- Odkrywam
cię teraz na nowo, jeszcze pamiętam te nasze pierwsze spotkanie w kwiaciarni,
kiedy sie pokłóciliśmy o to, że nie ma lilii.
- Tak, ja
też. - Zaśmiał się. - Byłem wtedy nieprzyjemny.
- Wcale taki
nie jesteś, prawda ?
- Chyba nie,
po prostu wtedy samochód nawalił, a ojciec kazał mi pójść po lilię, bo podobno
twoja mama bardzo lubi te kwiaty.
- Tak,
bardzo je lubi, dlatego, że na swoim ślubie z moim tatą miała bukiet lilii.
- Dowieźli w
końcu te lilie ? - Znowu się zaśmiał.
- Tak, ale
znowu szybko sie sprzedały. - Tym razem ja parsknęłam śmiechem.
Rozmawialiśmy
bardzo szczerze. Czułam się dobrze w towarzystwie Hyun Woo. Nna samym początku
myślałam, że to naprawdę wredny i bezuczuciowy człowiek, jednak gdy się go
pozna bliżej wcale nie jest taki zły.
Kiedy
zjedliśmy lody, poszliśmy do jakiejś kawiarenki i oboje zamówiliśmy sobie
cappuccino. Kawa szybko była gotowa, więc zajęliśmy jakieś miejsce przy oknie.
- Czemu
studiujesz psychologię ? - Zapytał.
- Tak
właściwie na początku zastanawiałam się czy na początku nie pójść na studia
anglojęzyczne, ale ostatecznie stwierdziłam, że psychologia to coś co od zawsze
mi się podobało.
- Jesteś
dobra z angielskiego ?
- Myślę, że
tak, w liceum zawsze miałam punktacje z testów około 90 punktów.
W tamtym
momencie brunet zrobił zdumioną minę, patrzył z niedowierzaniem, tak jakby
nigdy w życiu nie spotkał osoby, która by zna ten język.
- Naprawdę ?
Ja nie przepadam za angielskim, wole Koreański.
- Dlaczego ?
Moim zdaniem poznawanie obcych języków to naprawdę coś fajnego.
- Nie mam
talentu do innych języków, wolałbym już Japoński.
- Rozumiem.
A ty dlaczego studiujesz prawo ?
- Czy ja
wiem. To mnie najbardziej zainteresowało.
- Te studia
muszą być ciężkie, prawda ?
- Nie jest
najgorzej. - Chłopak uśmiechnął się biorąc łyk z filiżanki.
Po kawie
poszliśmy na przystanek autobusowy, żeby pojechać do kina, które było całkiem
niedaleko. Rozmawialiśmy na różne tematy przez cały pobyt w autobusie było dość
przyjaźnie. Ale jakoś zaczęliśmy gadać o muzyce i wyszło na to, że ja przede
wszystkim słucham piosenek z angielskimi słowami, a Hyun Woo twierdził, że to
głupie słuchanie czegoś co sie nie rozumie w jego przypadku, więc słucha w
większości koreańskich piosenek.
- Posłuchaj
tego, to moja ulubiona piosenka. - Mówiłam podając mu słuchawkę.
Hyun Woo
wziął niepewnie do ręki jedną słuchawkę i włożył ją do ucha, a ja w tym czasie
włączyłam w telefonie w mojej playliście piosenkę, którą od dawna bardzo
lubiłam. Utwór był z gatunku Baroque Pop, lubiłam tego typu piosenki. Ten
powolny rytm, który stawał się coraz szybszy i głośniejszy zawsze wzbudzał we
mnie jakąś energie i pozytywne uczucie. Przez cały czas kiedy chłopak słuchał
tego miał spuszczoną głowę, tak jakby naprawdę się wsłuchiwał. Kiedy zaczynała się
druga zwrotka wyjął słuchawkę z ucha z naburmuszoną miną.
- No co ty.
Nie fajne to było. - Powiedział wydymając wargi.
- Jak to ?
Przecież ta piosenka jest świetna.
Chłopak
pokręcił głową dalej mając ten sam wyraz twarzy tyle, że zaczął się szyderczo
uśmiechać. Kręcił głową ciągle powtarzając, że ta piosenka nie podoba mu się,
jednak zauważyłam po jego uśmiechu, że sobie po prostu żartuje i drażni się ze
mną.
- Żartowniś
! - Zaśmiałam się uderzając go lekko pięścią w ramie.
- To chyba
nie mój styl. Nawet nie rozumiem o czym ona śpiewała. - Mówił patrząc na ekran
mojej komórki.
- Ogólnie
śpiewa tu o tym, że nie ważne gdzie jest, tylko, że chce być ze swoim
chłopakiem i ciągle o nim myśli, typowa miłosna piosenka.
- To czemu
ją tak lubisz ?
- Nie wiem,
ma w sobie coś takiego prawdziwego, nie umiem tego wytłumaczyć.
Już po
krótkim czasie znaleźliśmy sie w budynku, gdzie było kino. Szybko zamówiliśmy
bilety, a do seansu było jeszcze pół godziny, więc zaczęliśmy sie zastanawiać
co zrobić przez ten czas.
- Co ty na
to żeby zrobić sobie wspólnie zdjęcie ? - Zapytał Hyun Woo wyciągając z
kieszeni spodni swój telefon.
- Nie chce,
nie wyglądam dzisiaj dobrze. - Nie zgadzałam się, odwracając wzrok na resztę
ludzi.
- Wcale nie,
no chodź.
Niespodziewanie
chłopak objął mnie ramieniem i wyciągnął telefon przed nas oboje. Na początku
poczułam sie onieśmielona i zasłoniłam twarz ręką, ale po chwili po prostu się
uśmiechnęłam i zrobiłam palcami znak "V", a brunet zrobił przegryzł
swoją wargę.
- Ładne,
może wstawie na Weibo. - Powiedział patrząc na zdjęcie.
- Co ?! Masz
tego nie wstawiać ! - Zakazywałam.
- Dlaczego ?
Przesadzasz.
Chłopak
zaczął coś robić w telefonie, a ja zaczęłam mu zabierać przedmiot z rąk. Hyun
Woo szybko odchodził i zaczęłam go niemal ganiać. Tak właśnie zaczęliśmy się
znowu z sobą wygłupiać. Nawet nie zwracałam uwagi na to, że może to głupio
wyglądać. Po kilku minutach chłopak poszedł kupić popcorn i cole, więc
zaczekałam gdzieś z tyłu pisząc SMS'a do Da Bin co właśnie robię. Kiedy już
wysłałam wiadomość spojrzałam przed siebie jak chłopak stoi czekając, aż
przyniosą mu jedzenie. Włączyłam aparat i zrobiłam mu jedno zdjęcie jak stał
tyłem oraz jedno jak idzie w moją stronę trzymając w ręce popcorn i cole.
- Ej,
dlaczego robisz m zdjęcia ? - Zapytał śmiejąc się.
- Skoro ty
masz jakieś moje, to ja też chce mieć twoje.
- A więc to
tak...
Kończąc
zdanie chłopak podał mi do ręki popcorn, żeby sam wszystkiego nie nosił. Oboje
po chwili stanęliśmy przy ścianie i odłożyliśmy wszystko na podłogę. Hyun Woo powiedział,
że idzie do toalety i zostałam ponownie sama. Nie minęła nawet minuta, a nagle
usłyszałam, że jakaś dziewczyna krzyczy moje imię. Zdziwiona rozejrzałam się i
zobaczyłam, że w moją stronę biegnie czarnowłosa, niska kobieta o szczupłej
sylwetce. Po dłuższym przyjrzeniu się dostrzegłam, że to moja stara znajoma z
liceum - Kim Ji Hee. Stanęła przede mną z szerokim uśmiechem i mnie przytuliła,
aż sama byłam zaszokowana. Nigdy jej nie lubiłam, była straszną plotkarą, ale
chodziłam z nią do klasy, więc udawałam, że jesteśmy dobrymi koleżankami. Kiedy
poszłyśmy na studia nasz kontakt sie urwał co mnie w sumie cieszyło, ale los
tak chciał żebym znowu ją spotkała.
- Min Ji,
ale się zmieniłaś ! - Mówiła mierząc mnie wzrokiem.
- Ah,
dziękuje, ty też, wyglądasz poważniej. - Udawałam wesołą.
- Naprawdę ?
To miłe.
Dziewczyna cały
czas miała szeroki uśmiech, który różnił się od mojego udawanego.
- Widziałam
cię z tym wysokim chłopakiem, jesteście parą ? - Mówiła dopytując.
W tamtym
momencie nie wiedziałam co odpowiedzieć, zaczęłam się jąkać i tak właściwie
nawet nie byłam w stanie coś z siebie wydusić, a tym bardziej skoro Ji Hee co
chwila mi przerywała. Nie byłam w stanie ani potwierdzić, ani zaprzeczyć.
- Bardzo
przystojny, naprawdę pasujecie do siebie, musisz mnie z nim poznać. - Mówiła
nawet na chwile nie przerywając.
- A ty z
kimś przyszłaś ? - Wtrąciłam się jej w słowa, aby zmienić temat.
- Tak, też
przyszłam z chłopakiem, ale gdzieś poszedł.
- A wy na
jaki film idziecie ? - Szybko zapytałam z nadzieją, że nie idziemy na ten sam.
- Nie pamiętam
tytułu, mój chłopak zabrałam mnie na jakiś nowy kryminał.
Wtedy
odetchnęłam z ulgą, ja zabrałam Hyun Woo na jakąś komedie, więc miałam
nadzieję, że za chwile jakoś ucieknę od mojej starej koleżanki z liceum.
Po chwili
zauważyłam, że mój kolega idzie w naszą stronę mając zdziwioną minę.
- Już
jestem, coś się stało ? - Zapytał drapiąc się po głowie.
- Cześć Jestem Kim Ji Hee, stara przyjaciółka Min Ji.
- Dziewczyna ukłoniła się lekko.
Brunet nerwowo
się uśmiechnął przy tym skinając głową.
- Park Hyun
Woo. - Odpowiedział mając nieśmiały wyraz twarzy.
Spojrzałam
na zegarek na moim nadgarstku udając, że stresuje się godziną.
- O nie, za
chwile sie spóźnimy na film. - Powiedziałam zaskoczona - Wybacz, kiedy indziej
pogadamy.
Wzięłam do
ręki popcorn, a cole podałam Hyun Woo, którego szybko złapałam za rękę i
pociągnęłam w swoją stronę, szybkimi krokami idąc w stronę sali.
Ji Hee pewnie
była zdziwiona, lecz odpowiedziała tylko ciche "cześć". ukradkiem
spojrzałam na twarz chłopaka, który miał lekkie rumieńce na policzkach. Łapiąc
go za rękę onieśmieliłam go ? W sumie ja sama byłam trochę zawstydzona, ale po
prostu chciałam szybko uciec.
Już po kilku
minutach byliśmy w sali i zajęliśmy miejsca gdzieś na samej górze. Ludzi w
kinie nie było za dużo, czym byłam nieco zdziwiona, chociaż nie przeszkadzało
mi to. Cały czas milczeliśmy, nie rozmawialiśmy przez cały film. Byłam totalnie
skupiona na Koreańskiej komedii, która bardzo mi się podobała. Pewnego razu
oboje chcieliśmy wziąć trochę popcornu do ręki i nasze dłonie sie zderzyły
przez co odruchowo spojrzałam na niego, a on na mnie. Prawdopodobnie zaraz po
tym znowu bym odwróciła swój wzrok na ekran, ale dwudziestolatek się na mnie
zapatrzył w dziwny sposób. Nie wiedziałam o co mu chodzi, ale za razem jego
wzrok mnie hipnotyzował, więc patrzyłam się na niego przez jakąś dłuższą
chwile. Nawet kiedy oderwałam wzrok z jego twarzy, on dalej się na mnie patrzył
przez jakąś minutę.
Po filmie
wyszłam z sali z dobrym humorem. Robiło się już ciemno, więc postanowiliśmy
wracać do domu. W autobusie zaczęliśmy sobie żartować przypominając jakieś
najśmieszniejsze momenty. Ten dzień był naprawdę udany, już dawno tak dobrze
się nie bawiłam.
- To kiedy
idziemy znowu razem do kina ? - Zapytał wesoło.
- Jak będzie
wydadzą kolejną komedie. - Powiedziałam z uśmiechem patrząc na widoki za oknem.
- A
następnym razem pójdziemy na horror ?
- Nie, nie
chce żebyś się bał.
- Jestem
mężczyzną, jakiś horror wcale mnie nie przeraża.
- Jasne,
mężczyzno.
Zaczęłam się
głupkowato uśmiechać przez co Hyun Woo potargał mi włosy. Nie lubiłam tego, ale
nawet na niego nie nakrzyczałam. W sumie wtedy to wydawało się zabawne. Resztę
drogi przesiedziałam patrząc na widoki za oknem, a Park trzymał głowę na moim
ramieniu ciągle coś sprawdzając w telefonie.
W domu już
kompletnie się wyciszyliśmy. Siedziałam u siebie w pokoju rozmawiając z Da Bin
przez telefon. Opowiadałam jej jak spędziłam czas ze swoim współlokatorem i że
spotkałam naszą starą koleżankę z klasy i jakie mam wrażenie po filmie. Wcale
nie robiłam tego dnia jakiś ciężkich rzeczy, a czułam się zmęczona jak po
wspinaczce górskiej. Wstałam z łóżka i wyjrzałam zza drzwi co robi mój kolega.
Na pierwszy rzut oka nigdzie go nie dostrzegałam, ale gdy podeszłam do kanapy
zobaczyłam, że dwudziestolatek leży na plecach przeglądając coś w telefonie.
- Hm ? -
Mruknął pod nosem widząc mnie.
- Dobranoc.
- Powiedziałam dając ciepły uśmiech.
- Um,
dobranoc. - Odpowiedział cicho, odwzajemniając mój gest.
Przed snem
poszłam nalać sobie do szklanki wody, ale kiedy się odwróciłam, spostrzegłam że
chłopak robi mi zdjęcia swoim telefonem.
- Ej ! -
Krzyknęłam.
Chłopak nic
nie odpowiedział tylko wystawił język i znowu położył sie na plecach.
Pokręciłam tylko głową po czym wróciłam do swojego pokoju. Nawet gdy leżałam w
łóżku wspominałam cały dzień. Z trudem, ale jednak zasnęłam.
Fajny rozdział :)
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie:)
OdpowiedzUsuńSuper, to jest naprawdę śliczne X3.
OdpowiedzUsuń~Fanka wszystkiego co azjatyckie