sobota, 14 marca 2015

Rozdział 5




*OCZAMI MIN JI*

Uchyliłam lekko powieki czując, że się budzę. Rozejrzałam się wokół siebie podnosząc się z miejsca. Nie było przy mnie Hyun Woo, ale usłyszałam kogoś w kuchni. Po cichu wemknęłam się do łazienki i umyłam twarz, którą miałam brudną od makijażu. Poprawiłam włosy i wyszłam z pomieszczenia. Poszłam do kuchni i zajrzałam co chłopak robi. Brunet najwyraźniej przygotowywał herbatę, ale nie tylko dla siebie.. Kiedy mnie zauważył zatrzymał na mnie wzrok.
- Dzień dobry, wyspałaś się ?- Zapytał spuszczając ze mnie wzrok.
Pokiwałam głową przyglądając mu się.
- Głowa boli ? - Zadał kolejne pytanie.
Tym razem pokręciłam głową, spuszczając ją w dół.
Hyun Woo patrzył na mnie z zaciekawieniem. Nagle podchodząc do mnie, podał mi do ręki kubek z herbatą.
- Nie chcesz ze mną rozmawiać ? - Zadał trzecie pytanie.
Stałam nic nie odpowiadając. Uznałam, że nie chce żeby myślał, że sie na niego złoszczę czy coś z tych rzeczy. Przeciwnie. Byłam mu bardzo wdzięczna za wszystko co wczoraj zrobił, ale trudno mi było się odezwać.
- Dziękuje. - Odpowiedziałam krótko zachrypniętym głosem.
- Nie ma za co. - Odpowiedział odwracając się do mnie plecami.
- Mogłeś mnie zostawić, ale przyszedłeś.
- Nie mógłbym zostawić koleżanki w potrzebie, po prostu wiedziałem, że mnie potrzebujesz.
Już sie nie odezwałam, miałam ochotę się rozpłakać, rzucić na niego i mocno przytulić, ale tłumiłam to w sobie.
- Zadzwoń do Da Bin, martwiła się. - Powiedział poważnym tonem zaglądając do lodówki.
Po jego słowach udałam do swojego pokoju i tak jak mi powiedział, zatelefonowałam do swojej przyjaciółki. Miałam nadzieje, że jej nie obudzę.
- Halo ? Min Ji ? - Usłyszałam jej głos.
- Tak, to ja, nie obudziłam cię ? - Mówiłam jeżdżąc dłonią po czole.
- Nie, nie, wszystko w porządku ?
- Raczej tak.
- Przepraszam, że cie wtedy nie szukałam, ale myślałam, że sobie poszłaś, Pamiętasz coś w ogóle ?.
- Nie szkodzi, już nie ważne.
- Ale i tak mam wyrzuty sumienia. Co sie tak właściwie stało ?
- Kolega tego chłopaka, z którym tańczyłaś mnie zaczepił i trochę sie zdenerwowałam. Nie ważne, zapomnijmy.
- Teraz żałuje, że cie tak zostawiłam, z resztą ten chłopak nie tańczył dobrze. - Dziewczyna zaśmiała się.
Uśmiechnęłam się podchodząc do szafy i wyjmują z niej jakieś ubrania.
Chwile jeszcze pogadałam z Da Bin, a po rozmowie pomyślałam, żeby może zabrać gdzieś Hyun Woo. Chciałam jakoś mu wynagrodzić to co dla mnie zrobił.
Wyszłam z pokoju i zobaczyłam dwudziestolatka siedzącego na kanapie, więc zbliżyłam sie do niego.
- Chcesz ze mną dzisiaj iść do kina ? - Zapytałam.
Chłopak zwrócił na mnie uwagę, ale spojrzał sie ze zdziwieniem.
- Dlaczego ze mną chcesz iść ?
- Da Bin nie może, ma już zajętą sobotę,  więc pomyślałam o tobie.
- Na pewno chcesz ze mną iść ? Nie masz innych koleżanek ?
- Nie to nie.
Odwróciłam się głośno wzdychając, ale chłopak zerwał się z miejsca.
- Nie chodziło mi o to, że nie chce. - Powiedział głośno.
- To chcesz iść ? Mam zamiar zabrać cię na komedię. - Zapytałam odwracając się w jego stronę.
- Tak, chce. - Pokiwał głową z uśmiechem.
Rzeczywiście dotrzymał słowa i wyszliśmy z mieszkania zaraz po przebraniu się z pidżam na codzienne ubrania. Chciałam mu trochę pokazać Seul i oczywiście zabrałam go swoje ulubione miejsce czyli nad rzekę Han. Był bardzo ciepły wiosenny dzień, więc miałam na sobie jakiś biały t-shirt, niebieskie jeansy i czarne trampki, a Hyun Woo białą koszulkę z czerwonymi rękawami, czarne spodnie oraz czarne trampki. Najpierw poszliśmy na lody i okazało się, że oboje najbardziej lubimy truskawkowy smak. Za dużo się do siebie nie odzywaliśmy do póki nie zaczęliśmy iść wzdłuż rzeki Han.
- Może powinniśmy się trochę poznać skoro jest taka okazja, mieszkamy z sobą, a praktycznie za dużo o sobie nie wiemy. - Mówił powoli.
- Szczerze ? Tak właściwie zaprosiłam cie do kina, żebyśmy mogli trochę pogadać.
- Naprawdę ?
- Tak. W dodatku chciałam ci się jakoś odwdzięczyć, że wczoraj mi pomogłeś. Okazałeś sie bardziej przydatny niż moja własna przyjaciółka.
- Heh. Nie obwiniaj jej za małe potknięcie.
- Odkrywam cię teraz na nowo, jeszcze pamiętam te nasze pierwsze spotkanie w kwiaciarni, kiedy sie pokłóciliśmy o to, że nie ma lilii.
- Tak, ja też. - Zaśmiał się. - Byłem wtedy nieprzyjemny.
- Wcale taki nie jesteś, prawda ?
- Chyba nie, po prostu wtedy samochód nawalił, a ojciec kazał mi pójść po lilię, bo podobno twoja mama bardzo lubi te kwiaty.
- Tak, bardzo je lubi, dlatego, że na swoim ślubie z moim tatą miała bukiet lilii.
- Dowieźli w końcu te lilie ? - Znowu się zaśmiał.
- Tak, ale znowu szybko sie sprzedały. - Tym razem ja parsknęłam śmiechem.
Rozmawialiśmy bardzo szczerze. Czułam się dobrze w towarzystwie Hyun Woo. Nna samym początku myślałam, że to naprawdę wredny i bezuczuciowy człowiek, jednak gdy się go pozna bliżej wcale nie jest taki zły.
Kiedy zjedliśmy lody, poszliśmy do jakiejś kawiarenki i oboje zamówiliśmy sobie cappuccino. Kawa szybko była gotowa, więc zajęliśmy jakieś miejsce przy oknie.
- Czemu studiujesz psychologię ? - Zapytał.
- Tak właściwie na początku zastanawiałam się czy na początku nie pójść na studia anglojęzyczne, ale ostatecznie stwierdziłam, że psychologia to coś co od zawsze mi się podobało.
- Jesteś dobra z angielskiego ?
- Myślę, że tak, w liceum zawsze miałam punktacje z testów około 90 punktów.
W tamtym momencie brunet zrobił zdumioną minę, patrzył z niedowierzaniem, tak jakby nigdy w życiu nie spotkał osoby, która by zna ten język.
- Naprawdę ? Ja nie przepadam za angielskim, wole Koreański.
- Dlaczego ? Moim zdaniem poznawanie obcych języków to naprawdę coś fajnego.
- Nie mam talentu do innych języków, wolałbym już Japoński.
- Rozumiem. A ty dlaczego studiujesz prawo ?
- Czy ja wiem. To mnie najbardziej zainteresowało.
- Te studia muszą być ciężkie, prawda ?
- Nie jest najgorzej. - Chłopak uśmiechnął się biorąc łyk z filiżanki.
Po kawie poszliśmy na przystanek autobusowy, żeby pojechać do kina, które było całkiem niedaleko. Rozmawialiśmy na różne tematy przez cały pobyt w autobusie było dość przyjaźnie. Ale jakoś zaczęliśmy gadać o muzyce i wyszło na to, że ja przede wszystkim słucham piosenek z angielskimi słowami, a Hyun Woo twierdził, że to głupie słuchanie czegoś co sie nie rozumie w jego przypadku, więc słucha w większości koreańskich piosenek.
- Posłuchaj tego, to moja ulubiona piosenka. - Mówiłam podając mu słuchawkę.
Hyun Woo wziął niepewnie do ręki jedną słuchawkę i włożył ją do ucha, a ja w tym czasie włączyłam w telefonie w mojej playliście piosenkę, którą od dawna bardzo lubiłam. Utwór był z gatunku Baroque Pop, lubiłam tego typu piosenki. Ten powolny rytm, który stawał się coraz szybszy i głośniejszy zawsze wzbudzał we mnie jakąś energie i pozytywne uczucie. Przez cały czas kiedy chłopak słuchał tego miał spuszczoną głowę, tak jakby naprawdę się wsłuchiwał. Kiedy zaczynała się druga zwrotka wyjął słuchawkę z ucha z naburmuszoną miną.
- No co ty. Nie fajne to było. - Powiedział wydymając wargi.
- Jak to ? Przecież ta piosenka jest świetna.
Chłopak pokręcił głową dalej mając ten sam wyraz twarzy tyle, że zaczął się szyderczo uśmiechać. Kręcił głową ciągle powtarzając, że ta piosenka nie podoba mu się, jednak zauważyłam po jego uśmiechu, że sobie po prostu żartuje i drażni się ze mną.
- Żartowniś ! - Zaśmiałam się uderzając go lekko pięścią w ramie.
- To chyba nie mój styl. Nawet nie rozumiem o czym ona śpiewała. - Mówił patrząc na ekran mojej komórki.
- Ogólnie śpiewa tu o tym, że nie ważne gdzie jest, tylko, że chce być ze swoim chłopakiem i ciągle o nim myśli, typowa miłosna piosenka.
- To czemu ją tak lubisz ?
- Nie wiem, ma w sobie coś takiego prawdziwego, nie umiem tego wytłumaczyć.
Już po krótkim czasie znaleźliśmy sie w budynku, gdzie było kino. Szybko zamówiliśmy bilety, a do seansu było jeszcze pół godziny, więc zaczęliśmy sie zastanawiać co zrobić przez ten czas.
- Co ty na to żeby zrobić sobie wspólnie zdjęcie ? - Zapytał Hyun Woo wyciągając z kieszeni spodni swój telefon.
- Nie chce, nie wyglądam dzisiaj dobrze. - Nie zgadzałam się, odwracając wzrok na resztę ludzi.
- Wcale nie, no chodź.
Niespodziewanie chłopak objął mnie ramieniem i wyciągnął telefon przed nas oboje. Na początku poczułam sie onieśmielona i zasłoniłam twarz ręką, ale po chwili po prostu się uśmiechnęłam i zrobiłam palcami znak "V", a brunet zrobił przegryzł swoją wargę.
- Ładne, może wstawie na Weibo. - Powiedział patrząc na zdjęcie.
- Co ?! Masz tego nie wstawiać ! - Zakazywałam.
- Dlaczego ? Przesadzasz.
Chłopak zaczął coś robić w telefonie, a ja zaczęłam mu zabierać przedmiot z rąk. Hyun Woo szybko odchodził i zaczęłam go niemal ganiać. Tak właśnie zaczęliśmy się znowu z sobą wygłupiać. Nawet nie zwracałam uwagi na to, że może to głupio wyglądać. Po kilku minutach chłopak poszedł kupić popcorn i cole, więc zaczekałam gdzieś z tyłu pisząc SMS'a do Da Bin co właśnie robię. Kiedy już wysłałam wiadomość spojrzałam przed siebie jak chłopak stoi czekając, aż przyniosą mu jedzenie. Włączyłam aparat i zrobiłam mu jedno zdjęcie jak stał tyłem oraz jedno jak idzie w moją stronę trzymając w ręce popcorn i cole.
- Ej, dlaczego robisz m zdjęcia ? - Zapytał śmiejąc się.
- Skoro ty masz jakieś moje, to ja też chce mieć twoje.
- A więc to tak...
Kończąc zdanie chłopak podał mi do ręki popcorn, żeby sam wszystkiego nie nosił. Oboje po chwili stanęliśmy przy ścianie i odłożyliśmy wszystko na podłogę. Hyun Woo powiedział, że idzie do toalety i zostałam ponownie sama. Nie minęła nawet minuta, a nagle usłyszałam, że jakaś dziewczyna krzyczy moje imię. Zdziwiona rozejrzałam się i zobaczyłam, że w moją stronę biegnie czarnowłosa, niska kobieta o szczupłej sylwetce. Po dłuższym przyjrzeniu się dostrzegłam, że to moja stara znajoma z liceum - Kim Ji Hee. Stanęła przede mną z szerokim uśmiechem i mnie przytuliła, aż sama byłam zaszokowana. Nigdy jej nie lubiłam, była straszną plotkarą, ale chodziłam z nią do klasy, więc udawałam, że jesteśmy dobrymi koleżankami. Kiedy poszłyśmy na studia nasz kontakt sie urwał co mnie w sumie cieszyło, ale los tak chciał żebym znowu ją spotkała.
- Min Ji, ale się zmieniłaś ! - Mówiła mierząc mnie wzrokiem.
- Ah, dziękuje, ty też, wyglądasz poważniej. - Udawałam wesołą.
- Naprawdę ? To miłe.
Dziewczyna cały czas miała szeroki uśmiech, który różnił się od mojego udawanego.
- Widziałam cię z tym wysokim chłopakiem, jesteście parą ? - Mówiła dopytując.
W tamtym momencie nie wiedziałam co odpowiedzieć, zaczęłam się jąkać i tak właściwie nawet nie byłam w stanie coś z siebie wydusić, a tym bardziej skoro Ji Hee co chwila mi przerywała. Nie byłam w stanie ani potwierdzić, ani zaprzeczyć.
- Bardzo przystojny, naprawdę pasujecie do siebie, musisz mnie z nim poznać. - Mówiła nawet na chwile nie przerywając.
- A ty z kimś przyszłaś ? - Wtrąciłam się jej w słowa, aby zmienić temat.
- Tak, też przyszłam z chłopakiem, ale gdzieś poszedł.
- A wy na jaki film idziecie ? - Szybko zapytałam z nadzieją, że nie idziemy na ten sam.
- Nie pamiętam tytułu, mój chłopak zabrałam mnie na jakiś nowy kryminał.
Wtedy odetchnęłam z ulgą, ja zabrałam Hyun Woo na jakąś komedie, więc miałam nadzieję, że za chwile jakoś ucieknę od mojej starej koleżanki z liceum.
Po chwili zauważyłam, że mój kolega idzie w naszą stronę mając zdziwioną minę.
- Już jestem, coś się stało ? - Zapytał drapiąc się po głowie.
- Cześć  Jestem Kim Ji Hee, stara przyjaciółka Min Ji. - Dziewczyna ukłoniła się lekko.
Brunet nerwowo się uśmiechnął przy tym skinając głową.
- Park Hyun Woo. - Odpowiedział mając nieśmiały wyraz twarzy.
Spojrzałam na zegarek na moim nadgarstku udając, że stresuje się godziną.
- O nie, za chwile sie spóźnimy na film. - Powiedziałam zaskoczona - Wybacz, kiedy indziej pogadamy.
Wzięłam do ręki popcorn, a cole podałam Hyun Woo, którego szybko złapałam za rękę i pociągnęłam w swoją stronę, szybkimi krokami idąc w stronę sali.
Ji Hee pewnie była zdziwiona, lecz odpowiedziała tylko ciche "cześć". ukradkiem spojrzałam na twarz chłopaka, który miał lekkie rumieńce na policzkach. Łapiąc go za rękę onieśmieliłam go ? W sumie ja sama byłam trochę zawstydzona, ale po prostu chciałam szybko uciec.
Już po kilku minutach byliśmy w sali i zajęliśmy miejsca gdzieś na samej górze. Ludzi w kinie nie było za dużo, czym byłam nieco zdziwiona, chociaż nie przeszkadzało mi to. Cały czas milczeliśmy, nie rozmawialiśmy przez cały film. Byłam totalnie skupiona na Koreańskiej komedii, która bardzo mi się podobała. Pewnego razu oboje chcieliśmy wziąć trochę popcornu do ręki i nasze dłonie sie zderzyły przez co odruchowo spojrzałam na niego, a on na mnie. Prawdopodobnie zaraz po tym znowu bym odwróciła swój wzrok na ekran, ale dwudziestolatek się na mnie zapatrzył w dziwny sposób. Nie wiedziałam o co mu chodzi, ale za razem jego wzrok mnie hipnotyzował, więc patrzyłam się na niego przez jakąś dłuższą chwile. Nawet kiedy oderwałam wzrok z jego twarzy, on dalej się na mnie patrzył przez jakąś minutę.
Po filmie wyszłam z sali z dobrym humorem. Robiło się już ciemno, więc postanowiliśmy wracać do domu. W autobusie zaczęliśmy sobie żartować przypominając jakieś najśmieszniejsze momenty. Ten dzień był naprawdę udany, już dawno tak dobrze się nie bawiłam.
- To kiedy idziemy znowu razem do kina ? - Zapytał wesoło.
- Jak będzie wydadzą kolejną komedie. - Powiedziałam z uśmiechem patrząc na widoki za oknem.
- A następnym razem pójdziemy na horror ?
- Nie, nie chce żebyś się bał.
- Jestem mężczyzną, jakiś horror wcale mnie nie przeraża.
- Jasne, mężczyzno.
Zaczęłam się głupkowato uśmiechać przez co Hyun Woo potargał mi włosy. Nie lubiłam tego, ale nawet na niego nie nakrzyczałam. W sumie wtedy to wydawało się zabawne. Resztę drogi przesiedziałam patrząc na widoki za oknem, a Park trzymał głowę na moim ramieniu ciągle coś sprawdzając w telefonie.
W domu już kompletnie się wyciszyliśmy. Siedziałam u siebie w pokoju rozmawiając z Da Bin przez telefon. Opowiadałam jej jak spędziłam czas ze swoim współlokatorem i że spotkałam naszą starą koleżankę z klasy i jakie mam wrażenie po filmie. Wcale nie robiłam tego dnia jakiś ciężkich rzeczy, a czułam się zmęczona jak po wspinaczce górskiej. Wstałam z łóżka i wyjrzałam zza drzwi co robi mój kolega. Na pierwszy rzut oka nigdzie go nie dostrzegałam, ale gdy podeszłam do kanapy zobaczyłam, że dwudziestolatek leży na plecach przeglądając coś w telefonie.
- Hm ? - Mruknął pod nosem widząc mnie.
- Dobranoc. - Powiedziałam dając ciepły uśmiech.
- Um, dobranoc. - Odpowiedział cicho, odwzajemniając mój gest.
Przed snem poszłam nalać sobie do szklanki wody, ale kiedy się odwróciłam, spostrzegłam że chłopak robi mi zdjęcia swoim telefonem.
- Ej ! - Krzyknęłam.
Chłopak nic nie odpowiedział tylko wystawił język i znowu położył sie na plecach. Pokręciłam tylko głową po czym wróciłam do swojego pokoju. Nawet gdy leżałam w łóżku wspominałam cały dzień. Z trudem, ale jednak zasnęłam. 



3 komentarze: