*OCZAMI HYUN
WOO*
Dochodziła
powoli godzina 10:00. Siedziałem na kanapie przeglądając coś na swoim laptopie.
Obok na stoliku leżał kubek z kawką. W mieszkaniu panowała cisza, słyszałem
tylko klawisze, które wciskałem i spływającą wodę w łazience. Min Ji brała
prysznic, chciała się odświeżyć, ponieważ dzisiaj mieliśmy iść na obiad do jej
rodziców. Korzystając z okazji, że dziewczyna była w toalecie, przejrzałem jej
profil na Weibo. Nie było na nim nic nowego, ale po prostu chciałem popatrzeć
na jej zdjęcia. Nie wiedziałam dlaczego to robię.
- Co robisz
? - Usłyszałem głos Min Ji.
Gwałtownie
zamknąłem laptopa, widząc Min Ji, która stała przy kanapie w samej czarnej
koszulce z ręcznikiem na głowie.
- Hm ? Oglądałeś
porno ? - Zapytała.
- C-Co ? -
Jąknąłem.
- Nie musisz
się wstydzić, jestem wyrozumiała.
Brunetka
odwróciła się i poszła do kuchni, a ja siedziałem jak wryty. Jakie porno ?
Oglądałem tylko jej zdjęcia na Weibo. W sumie wolałem się nie przyznawać, więc
byłem cicho, a ona niech sobie myśli co chce. Może i nawet lepsza była jej
wersja, bo to, że ją śledzę byłoby dziwniejsze.
*OCZAMI MIN
JI*
W domu moich
rodziców byliśmy gdzieś po 14:00. Mama przygotowała prawdziwą ucztę, cieszyła
się, że oprócz mnie jeszcze wśród nas był Hyun Woo. Między innymi Bibimbap
znalazł się na stole, z czego byłam przeszczęśliwa. Bibimbap było moim
ulubionym daniem co doskonale wiedzieli moi rodzice. Hyun Woo był wyraźnie
głodny. Brał prawie wszystko co było na stole.
- Hyun Woo
chyba jest łakomczuchem. - Zaśmiała się moja mama.
- Po prostu
bardzo mi smakuje. - Powiedział Hyun Woo ocierając buzie.
- Tak
właściwie, jak wam się razem mieszka ? - Zapytała zaciekawiona mama.
- Jest w
porządku, myślę, że się lubimy. - Mówiłam zerkając na kolegę.
- Tak,
jesteśmy przyjaciółmi. - Wtrącił brunet, będąc dalej wyraźnie zainteresowany
jedzeniem.
Nie
wiedziałam czy mój współlokator chce się podlizać czy naprawdę mnie lubił. Ale
miałam nadzieje, że mówił serio, bo ja zdążyłam go polubić. Czy byłam zbyt ufna
?
- Bardzo się
cieszę, szczerze mówiąc martwiłam się czy się polubicie, na początku miałam
wrażenie, że między wami jest napięta atmosfera. - Mówiła mama.
Wtedy żadne
z nas sie nie odezwało. Chyba oboje uznaliśmy, żeby lepiej rodzice nie
wiedzieli jak sie poznaliśmy i co się działo w pierwszym etapie naszej
znajomości.
- Rozmawiałem
nie dawno z twoim ojcem, Hyun Woo. - W końcu tata się odezwał. - Ma niedługo
przysłać pieniądze.
Przypomniało
mi się wtedy, że gdy miałam zamieszkać z Hyun Woo, jego rodzic będzie przysyłał
co jakiś czas pieniądze na rachunki czy inne wydatki. Moim zdaniem nie był to
dobry pomysł, ja sama pracowałam i dawałam radę, więc jakby chłopak poszedł do
pracy to nic by mu sie nie stało. Studia
i tak olewał.
Kiedy już
wszyscy byli najedzeni, mama zaczęła zbierać wszystko ze stołu.
- Nie
tęsknisz czasem za Busanem ? - Zapytał mój tata.
- Może
czasem, ale to przede wszystkim za rodziną. - Odpowiedział poważnie dwudziestolatek.
- Mam
nadzieję, że Min Ji cię dobrze traktuje. Ma mocny i trudny charakter.
Słysząc
słowa rodzica przewróciłam oczami. To było moje mieszkanie, więc mogłam go
nawet stamtąd wyrzucić, ale wolałam siedzieć cicho oraz udawać, że nic nie
słyszę.
Ten dzień
mijał naprawdę powoli, wszystko się dłużyło, nawet pobyt u rodziców. Kiedy z
Hyun Woo wróciliśmy do domu, próbowałam z nim porozmawiać o tym aby znalazł
jakąś prace. Mówiłam, żeby sam zarabiał i starczyło by mu wtedy na więcej
sowich rzeczy, jednak on zmieniał temat. Miałam tylko nadzieje, że przynajmniej
o tym pomyśli.
Wieczorem
postanowiliśmy obejrzeć jakiś stary Amerykański horror, który leciał w
telewizji. Fabuła była o jakimś psychopacie, co mordował ludzi w mieście. Mnie
chwilami nudził ten film, ale po zachowaniu Hyun Woo mogłam śmiało stwierdzić,
że go to jednak straszy. Taki z niego mężczyzna ? Zauważyłam, że najbardziej
bał się kiedy coś niespodziewanie wyskakiwało, w sumie nie jednego człowieka by
to wystraszyło, ale ja rzadko kiedy byłam poruszona horrorami. W środku filmu
usłyszałam dzwonek do drzwi. Zlękłam się, ale nie przez ten dźwięk, tylko przez
krzyk chłopaka spadającego z kanapy. Spojrzałam na niego z zażenowaniem po czym
wstałam i ruszyłam przed siebie.
- C-Co
robisz ? - Spytał podnoszący się z ziemi Hyun Woo. - N-Nie otwieraj ! Może to
jakiś psychopata.
- Co ty
wygadujesz ? - Zmarszczyłam brwi.
Prawda. Nie
powinnam tak bezmyślnie o 20:00 otwierać drzwi, ale chyba przed nim i samą sobą
chciałam udowodnić, że nie jestem tchórzem i bez wahania uchyliłam wejście.
Na szczęście
przede mną stała Da Bin, jednak byłam zdziwiona co ona tutaj robi ?
- Cześć Min
Ji. - Powiedziała ze swoim wiecznym oraz promiennym uśmiechem.
- Cześć. -
Odpowiedziałam wpuszczając ją do mojego mieszkania. - Hyun Woo ! Masz tu
swojego psychopatę !
Da Bin
spojrzała do salonu bardzo zdziwiona. Jej mina była zdezorientowana, przez co
domyśliłam się, że nie wie o co chodzi, Nawet jej tego nie wytłumaczyłam, tylko
zapytałam...
- Co tu
robisz o tej porze ?
- Przyłam w
odwiedziny, wiem, że późno, ale chciałam z tobą pogadać...
Hyun Woo
zachował się tak jakby nie chciał nam przeszkadzać, więc poszedł do sklepu pod
pretekstem kupienia jakiś napoi. Nie zatrzymywałam go i gdy poszedł usiadłam
przy stole z Da Bin.
- Nie
tęsknisz za Se Young ? - Zapytała poważnym tonem jak nigdy.
Zrobiłam
smutną minę spuszczając głowę w dół. Byłam zła, że Da Bin przyszła rozmawiać o
mojej dawnej przyjaciółce.
- Heh. Po co
pytam ? Racja. Wiem, że za nią tęsknisz. - Mówiła dalej tym samym tonem.
- Tęsknie,
ale za dawną Se Young. Nie tą, która zostawiła przyjaciółki dla chłopaka.
- Wiesz, że
ona żałuje ? Rozmawiałam z nią dzisiaj i dlatego do ciebie przyszłam.
- Musimy o
niej gadać ? Jest sto innych, lepszych tematów.
- Ona
naprawdę żałuje. Min Ji, uwierz, jak nie jej, to mi.
- Skoro tak
tęskni to czemu sama nie przyjdzie ? Czemu sama nie przeprosi ?
- Znasz ją,
wiesz, że trudno jej przepraszać, a tym bardziej, że najtrudniej jest zacząć.
- Nie wiem
czy ją znam. Nie wiedziałam, że chłopak tak ją zmieni.
- Nie
zachowuj się egoistycznie, powinnaś zaakceptować jej chłopaka i wytłumaczyć to
sobie z nią.
Do moich
oczu napłynęły łzy, zawsze mi było trudno na myśl o Se Young. Zostawiła mnie w
pewnym sensie, a ja dalej ją kochałam jak przyjaciółkę, mimo, iż nie chciałam.
- Wiesz jak
ja sie poczułam kiedy wtedy się z nią kłóciłam ? - Mówiłam prawie łkając. -
Czułam sie jak najmniej ważna osoba w jej życiu, jakbym dla niej nie istniała.
Chciałam z nią wtedy porozmawiać, a ona tylko broniła swojego chłopaka, tego
idiotę. Nawet raz sie ze mną nie zgodziła. Kiedyś stanęłaby za mną murem, ale
teraz nie wiem co się z nią stało.
- Ludzie się
zmieniają Min Ji. Czasem trzeba zaakceptować te zmiany, nie dla siebie, ale dla
tej drugiej osoby, ponieważ skoro akceptujesz jej wady to i możesz zaakceptować
zmiany.
Mimo, że
bardzo sie starałam nie płakać, jedna łza zleciała mi po policzku, szybko ją
otarłam udając, że nic sie nie dzieje.
Da Bin nie
mogła tak po prostu zostawić tego co widzi, więc wstała z miejsca i objęła
mnie.
- Jeśli
chociaż raz sie kogoś pokochało, to ta osoba już zawsze będzie dla ciebie
ważna. - Mówiła głaszcząc mnie po plecach.
Chwile
płakałam, ale dobrze mi to zrobiło. Przynajmniej trochę zrzuciłam z siebie ten
ciężar. Dopiero gdy się uspokoiłam moja koleżanka wróciła na miejsce.
Siedziałyśmy
w ciszy przez jakieś dobre 5 minut. Patrzyłam na swoje ręce ze smutną miną, a
Da Bin wpatrywała się w ścianę.
- Pamiętasz
wtedy gdy pojechałyśmy razem z Se Young do Ulsanu ? - Spytała z komiczną miną
na twarzy.
- Heh. -
Zaśmiałam się. - Tak i to tylko dlatego, żeby obejrzeć mecz na żywo.
- Było
fajnie. Albo kiedy po meczu się zgubiłyśmy.
- Pamiętam
jak Se Young sie cieszyła widokiem swojego ulubionego piłkarza.
- Prawda.
"Kiedyś wezmę ślub z tym Oppą !". - Da Bin naśladowała Se Young.
Żartowałyśmy
sobie przez jakiś czas, dzięki czemu atmosfera się oczyściła.
- Jak
myślisz ? Lepiej się przyjaźnić z chłopakiem czy z dziewczyną ? - Zapytała
dociekliwie moja przyjaciółka.
- Chłopacy
są zabawni i czasem można przy nich się wyluzować, ale to nie to samo co z
dziewczyną. Z przyjaciółką można pogadać o jakiś wstydliwych rzeczach, które
facet nigdy nie zrozumie.
- Tak, masz
racje. - Przyznała Da Bin.
- Tak,
zdecydowanie wolę dziewczyny...
*OCZAMI HYUN
WOO*
Stałem w
sklepie przy pułkach z napojami i zastanawiałem się co wziąć. Nie wiedziałem
zbytnio co lubi Min Ji. Napoje gazowane czy zwykłe ? Gazowane są niezdrowe ale,
mimo drobnej figury mojej koleżanki nie wydawało mi się żeby była zwolenniczką
zdrowego żywienia, a przynamniej nie nałogowo. Stałem tak zastanawiając się,
jak jakaś kobieta nad ubraniami. Ostatecznie głośno westchnąłem, wziąłem kilka
napoi i poszedłem do kasy. Zajrzałem do swojego portfela, który nie wydawał się
być bogaty. Zostało mi mało pieniędzy, a kartą zazwyczaj płaciłem gdy miałem
większe wydatki. Ostatecznie z moich zakupów nie zostało mi już nic. Do domu
wracałem powoli, nie chciałem przeszkadzać dziewczynom, a tym bardziej, że
pewnie wyjawiały sobie jakieś sekrety oraz plotki, których nie miałem ochoty
słuchać. Miałem tylko nadzieję, że nie obgadują mnie. Min Ji wiedziała o mnie
dość sporo, a skoro wcześniej opowiadała coś o mnie swojej znajomej to mogła i
zdradzić kilka innych rzeczy. Starałem sie tak nie myśleć, więc moje
zastanowienia powędrowały do pytania, co będę robić jutro ? Chyba przydałoby
się pójść na uczelnie i posłuchać co ci starzy profesorowie mówią.
Kiedy wszedłem do mieszkania głośno ziewnąłem
ze zmęczenia. Położyłem torbę z napojami obok swoich nóg i chciałem zdjąć buty,
a potem od razu powędrować na kanapę, ale doszły mnie głosy.
- Tak,
zdecydowanie wolę dziewczyny... - Usłyszałem głos Min Ji.
W tamtej
chwili zamurowało mnie. Czy ona właśnie powiedziała, że woli dziewczyny ? Czyli,
jednak miałem racje ! Min Ji nie uganiała się z chłopakami, tylko
za...dziewczynami. Położyłem dłoń na moich lekko uchylonych wargach. Byłem w
szoku. Nie dając po sobie poznać chciałem wyjść z korytarzu, ale zapomniałem o
torbie pod moimi nogami i potknąłem się aż dziewczyny się przestraszyły.
Stanąłem prosto patrząc na nie z poważną miną poprawiając kurtkę.
- Ja...
wróciłem... - Powiedziałem z powagą w głosie.
Obie kiwnęły
tylko głową dziwnie nam nie patrząc.
Da Bin
wyszła niedługo po moim przyjściu. Dziwiłem się jej, że nie boi się tak późno
sama wracać do domu, ale zamówiła sobie taxówkę.
Przez resztę
wieczoru nie rozmawiałem z moją współlokatorką. Nawet bałem sie do niej
odezwać. Kiedy poszła spać do swojego pokoju, a ja znajdowałem się na kanapie,
myślałem nad jej słowami. "Wole dziewczyny". Leżałem na plecach
wpatrując się w otaczającą mnie ciemność. To było dla mnie dziwne uczucie być
przyjacielem kobiety, która wolała być w związku z osobą tej samej płci, co ona.
Splatałem swoje ręce na brzuchu. Chciałem akceptować Min Ji, lecz czułem za
razem złość spowodowaną chyba tym, że ostatnio polubiłem tą dziewczynę, ale nie
jak przyjaciółkę. Lubiłem ją jak kobietę, z którą mógłbym być. Dlaczego ją
lubiłem skoro nie miałem u niej szans ?
Położyłem
się na brzuchu kładąc i przyciskając poduszkę do tyłu głowy. Nie mogłem spać.
Moje myśli ciągle były zaprzątane. Lekko zsunąłem poduchę z głowy i złapałem w
rękę swój telefon, w którym zacząłem przeglądać galerie, gdzie miałem między
innymi kilka zdjęć Min Ji. Dziwnie się czułem, tak jak nigdy. Brakowało mi jej
pomimo tego, iż była zaraz w pomieszczeniu obok.
Odłożyłem telefon,
wstałem z kanapy i po cichu wkradłem się do jej sypialni. Światło księżyca,
które wpadało przez okno oświetlało pokój, dzięki czemu widziałem jak
dziewczyna leży obtulona swoją białą kołdrą. Kucnąłem przy niej, a przez to, że
leżała tyłem do mnie zacząłem jeździć dłonią po jej plecach. Przypomniało mi
się jak wtedy pozwoliłem jej spać ze sobą, gdy zabrałem ją z imprezy. To było
fajne uczucie, niby nic takiego wielkiego, ale dawało mi małe szczęście.
Dopiero wtedy poczułem się śpiący, oczy same zaczęły mi się zamykać, więc
usiadłem przy łóżku koleżanki i położyłem głowę na pościeli. Pomyślałem, że
tylko tak chwilkę poleżę, ale z chwilki zrobiły się minuty aż w końcu
zapomniałem, że nawet nie jestem u siebie na kanapie.
Świetnie piszesz :3 Mam nadzieję, że w końcu Hyun Woo dowie się, że to było nieporozumienie xd Chcę żeby byli parą, są słodcy :333
OdpowiedzUsuń